Stałam w wodzie patrząc na małe kolorowe rybki. Ich widok bawił mnie ale za to i ciekawił. Nigdy nie widziałam podobnej ilości małych rybek w dodatku w takich kolorach. Spuściłam lekko łeb i dotknęłam nosem tafli wody. Wszystkie rybki pouciekały gdzieś pod kamienie, ale zaraz potem znów łaskotały nas w łapy.
- Ale to miejsce jest super! - powiedziałam zachwycona widokiem rybek w kolorach tęczy.
- Tak myślałem, że ci się spodoba - odparł spokojnie.
- Ciekawe jakie jeszcze tereny kryje ta wataha. Może w jakiejś innej części są jednorożce, albo smoki lub... Gryfy! - zaczęłam śnić na jawie.
- Hah, szczerze w to wątpię - uśmiechnął się lekko zwracając się w moją stronę, Ława.
- Dlaczego? - spojrzałam na niego unosząc brew.
- Wiesz - przeciągnął wypowiedź przewracając oczami. - Na terenach watah zazwyczaj nie ma takich zwierząt jak jednorożce, a co bardziej gryfy
- Nie wiem jak ty, ale ja chciałabym spotkać jednorożca - uśmiechnęłam się wychodząc z wody otrzepując się.
- Ta pewnie żeby zaraz cię porwał i zabrał do swojego gniazda - zaśmiał się
- To możliwe? - spytałam wesołym głosem stając w takiej pozycji, że grzywka ponownie spadła mi na oczy. Dmuchnęłam na nią odsłaniając sobie patrzały i z powrotem patrząc na basiora.
- Nie - powiedział krótko.
Przewróciłam oczami lekko się uśmiechając i idąc przed siebie. Zadarłam lekko nosek i stawiałam krok za krokiem nie zwracając uwagi na to co się dzieje wokół mnie.
- Wiesz dokąd idziesz? - usłyszałam nagle za plecami. Odwróciłam się i uśmiechnęłam do Ławy, zapewne on zadał mi to idiotyczne [a częściowo powiązane z prawdą] pytanie.
- Tak, oczywiście - odwróciłam się chcąc stawiać kolejny krok kiedy basior powiedział:
- Uważaj
- Niby na co? - postawiłam nieudolnie łapę na lodzie. Tym samym poślizgując się i upadając na zbity pysk. Próbowałam wstać ale łapy mi się rozjeżdżały na lodzie. W końcu po kilku chwilach motania się sama ze sobą usiadłam na lodzie próbując wykombinować drogę ucieczki. Rozejrzałam się. Wstałam i stawiałam powoli łapę za łapą coraz bardziej zbliżając się do gruntu. Uśmiechnęłam się i skoczyłam na ziemię. Usłyszałam cichy śmiech. Odwróciłam się unosząc jedną brew.
- Nie wiem co cię taki bawi - wypaliłam splatając łapy i udając, że nic się nie stało.
<Ława? Wyjaśnisz co cię tak bawi? ;-; XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz