Szłam przez las. Wiatr delikatnie muskał moją sierść. Byłam taka szczęśliwa! Wreszcie znalazłam watahę! Teraz należało poszukać sobie znajomych. Na razie jednak nikogo nie spotkałam. Trudno się mówi! Nagle poczułam zapach wilka. Chwila... Czułam go gdzieś na górze. Odruchowo podniosłam głowę. Po niebie latał jakiś wilk.
- Rath! - krzyknęłam.
Basior spojrzał w dół. Zleciał szybko na ziemię.
- Skąd ty znasz moje imię? - zapytał.
- Słodka tajemnica - odpowiedziałam z łobuzerskim uśmieszkiem na pysku.
Oczywiście była to sprawka mojej niezwykłej mocy. Zwykle wilki reagowały właśnie w ten sposób.
- No dobra! To może ty zdradzisz mi swoje imię? - spytał.
- Porta - odpowiedziałam.
< Rath?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz