30 stycznia 2016

Od Ławy CD Antilii

Wynurzyliśmy się raptem z jeziora, dławiąc się powietrzem na powierzchni. Wykasłując resztki wody z płuc, widziałem, że Antilia z wyczerpania ledwo się unosi. Musiało ją to kosztować wiele energii. Pomimo zmęczenia, dotykającego każdy najdalszy element mojego ciała, przyciągnąłem ją do siebie i dopłynąłem z nią do brzegu. Położyłem ją na części piaszczystej ziemi nie pokrytej śniegiem. Błękitna pierś unosiła się powoli i jakby ociężale, ale wilczyca żyła. Sam z siebie, nie wiele myśląc, runąłem na grunt, odpływając w sen. Znalazłem się w całkiem innym miejscu. Słońce prażyło gorący piasek, a w odległości dwustu kroków niczego nie było widać. W dodatku ciepło nieznośnie szczypało mnie w oczy. Nie wiem czy uległem fatamorganie, czy ona tam po prostu stała. Piękna, szara wilczyca z posępnym wzrokiem utkwionym we mnie, tak jak ją zapamiętałem. Moje serce wykonało kilka obrotów. Po tylu latach znowu mogłem ją ujrzeć! Chciałem krzyknąć, ale kiedy otworzyłem pysk, wysypały się z niego miliardy ziarenek piasku. Zachłysnąłem się nimi, jak z rozbitej klepsydry. Otaczająca mnie pustynia zaczęła się zwężać, tak że po chwili stała się ciasnym więzieniem, napełniającym się piachem aż po sam sufit, będąc przy tym śmiertelną pułapką. Kiedy czułem, że brakuje mi powietrza, a moje narządy pracują jakby nikt ich nie naoliwiał, gotowałem się na śmierć. Tylko że otwarłszy oczy nie znalazłem się na pustyni ani w pomieszczeniu wypełniającym się piaskiem, nade mną stała niebieska wilczyca. Nie dowierzając zamrugałem powiekami i z sykiem podniosłem się z chłodnej ziemi. Kamienny wyraz pyska Antilii nie zdradzał niczego. Ja zamiast zapytać czy nic jej nie jest, rozejrzałem się dookoła, szukając wzrokiem pewnej… postaci. Źle ze mną. Bardzo źle.
- Czego szukasz? – Zadane pytanie sprawiło, że zbyt gwałtownie skierowałem spojrzenie na waderę, przez moment przyglądając się jej przenikliwie.
Greyah.
- Niczego – Odpowiedziałem zamiast tego, chyba za szybko, bo ona przekrzywiła łeb. Jej oczy mówiły same za siebie. – Powinniśmy odpocząć. Te przeżycia były dość – Zagryzłem wewnętrzną stronę policzka, szukając odpowiedniego słowa. – traumatyczne.

< Antilia? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz