Gdy przed moim nosem pojawiła się zdobycz basiora spojrzałam na niego.
-Jedz, jesteś blada -powiedział gdy odchodził w stronę swojej jaskini.
Nawet nie spojrzał, a ja nie zdążyłam się odezwać.
-Dziękuję....ale nie jestem głodna -krzyknęłam w stronę basiora z nadzieją że usłyszy
Zatrzymał się i skierował swój wzrok prosto na mnie.
-A tak poza tym to twoja zdobycz
Jego mina wyrażała wszystko. Widać było, że jest zaskoczony i nieco zdezorientowany bo nic nie odpowiedział.
-.... - Milczał i patrzył jakby coś przykóło jego uwagę.
Położyłam łeb na łapach, pyrchnął. Podmuch wiatru rozwiał moje futro tak że nic nie widziałam. Zaczęłam starannie poprawiać grzywę. Oath stał jakby przykleił się do podłoża.
-Zjedz ją i nie marudź - powiedział lekko zirytowany
-Nie dzięki nie mam ochoty... I tak wogóle to ja nie marudzę tylko wyrażam swoje zdanie - powiedziałam głośniej
-Co Cię dziś napadło zachowujesz się bardzo dziwnie? -Zapytał z nutą obojętność i nerwów w głosie
Odwróciłam łeb by na niego spojrzeć.
-... *mruknąłam cicho pod nosem* Szczerze mówiąc to nie zachowuje się aż tak dziwnie... Tak?-Stwierdziłam i zapytałam w nadzieji, że odpowie to co chce lecz wzrok samca mówił że coś ukrywam, jego mina wyrażała niezadowolenie, a głos brzmiał tak obojętnie
Pod wpływem jego sposobu patrzenia się doszłam do wniosku, że mu powiem szczerze co wpłynęło na moje zachowanie i co przeczuwam.
- No bo wiesz...-zaczęłam
Basior powoli zbliżył się i usiadł nieopodal jego zachowanie było dosyć obojętne choć mogłam się mylić, ponieważ jest bardzo tajemniczy i skryty.
-... Mam złe przeczucie, że coś złego się stanie niedługo w watasze... To przez to czuję się nieswojo...-dodałam
Spojrzał na mnie swoim przenikliwym wzrokiem i rzekł.
<Oath? Co odpowiedziałeś? default smiley ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz