17 stycznia 2016

Od Foxy'ego CD Deanerys

Spojrzałem na samicę. W sumie... była całkiem słodka z tą swoją miną. Przez chwilę zastanawiałem się co powiedzieć.
- Nie masz za co... - powiedziałem cicho. Deanerys spojrzała na mnie jak na chorego psychicznie. - No... co? - zapytałem nie rozumiejąc. Byłem zmieszany.
- Naprawdę to Ci nie przeszkadzało? - zapytała zdziwiona z wytrzeszczonymi oczami. Już nie chciało jej się płakać.
- Nie... nawet było fajnie... - odpowiedziałem. Samica była jeszcze bardziej zdziwiona.
Podeszłem do niej.
- Berek! - zawołałem i dotknąłem ją. Następnie odbiegłem i czekałem na jej ruch. Na początku nie wiedziała o co mi chodzi, ale później zaczęliśmybbiegać za sobą. Nagle poczułem dziwny zapach.
- Deanerys, czujesz to co ja? - zapytałem i gwałtownie się zatrzymałem. Samica biegnąca za mną przewróciła się. Wstała i zaczęła węszyć.
- Tak. - odpowiedzialem. Zacząłem węszyć w powietrzu.
- Ludzie! - zawołałem przestraszony.
- Ludzie? - zapytała samica. Pewnie myślała, że się przesłyszała.
- Tak...

<Deanerys?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz