08 stycznia 2016

Od Antilii CD Ławy

Basior był bardzo sympatyczny i wesoły. Postanowiłam go poznać nieco bliżej. Wydawał się miły...
Podczas rozmowy z Aflą wybrałam stanowisko madyka, podobnie jak Ława. Po załatwionych formalnościach, udałam się w kierunku jeziora.
-Idziesz ze mną? -spytałam. W odpowiedzi kiwną głową. Po drodze chciałam dowiedzieć się co nieco o moim towarzyszu.
-Więc... Też jesteś nowy? -
-Tak. A czemu pytasz? -
-Chciałam poznać Cię troche lepiej... -odparłam.
-Ja również. -powiedział z uśmiechem.
Przez całą drogę rozmawialiśmy o sobie. W końcu dotaliśmy do naszego celu. Jezioro miało płaską powierzchnie o kolorze błękitu nieba. Idalny dzień na pływianie. Wchodząc do wody, czułam łącność z wodą. Będąc po kolana w wodzie, nie zauważyłam nigdzie Ławę.
-No chodź! -wołałam. Przez pewną chwilę coś rozważał ale w końcu uległ moim proźbą. Po chwili oboje byliśmy pod wodą. Futro Ławy delikatnie mieniło się w świetle słabego światła przebijające się przez taflę wody. Byliśmy obok siebie i stykaliśmy się łapami. Widziałam wesołe iskierki tańczące w jego oczach. Ta chwila mogła by trwać wiecznie...
Nagle Ława spojrzał na swoje dolne łapy i już go nie było. Coś z dołu ciągnęło go na dno.
-ŁAWA!!! -krzyknęłam i ruszyłam w pościg za basiorem pędzącym na samo dno...

(Ława?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz