Kolejny nudny dzień w watasze... u lisów wciąż się coś dzieje, a u mnie? Nic! Wilki nic nie robią tylko siedzą i obżerają się, a potem tyją! Tylko ja coś próbuje zrobić! Jeszcze trochę, a dołączę do lisów! Ugh...
Idę na polowanie cicho jest... głucho jest... i beznadziejnie jest! Żeby coś zaczęło się dziać wszedłem głęboko w terytorium lisów. Szybko wypatrzył mnie jeden z nich.
- Co tu robisz?! - zapytał.
- Wypatruje lisów, żeby je później zjeść. - zarzartowałem. - Spoko, idę do waszego Alfy. - wyjaśniłem z uśmiechem.
- A kim jesteś? - zapytał podejrzliwie.
- Alfą, czyli przywódcą Legendarnej Czwórki. - oznajmiłem.
- Napewno?
- Zaprowadź mnie do Alfy to Ci powie. - odparłem.
<Ktoś? Lis? Wilk? Ktokolwiek?!>
Idę na polowanie cicho jest... głucho jest... i beznadziejnie jest! Żeby coś zaczęło się dziać wszedłem głęboko w terytorium lisów. Szybko wypatrzył mnie jeden z nich.
- Co tu robisz?! - zapytał.
- Wypatruje lisów, żeby je później zjeść. - zarzartowałem. - Spoko, idę do waszego Alfy. - wyjaśniłem z uśmiechem.
- A kim jesteś? - zapytał podejrzliwie.
- Alfą, czyli przywódcą Legendarnej Czwórki. - oznajmiłem.
- Napewno?
- Zaprowadź mnie do Alfy to Ci powie. - odparłem.
<Ktoś? Lis? Wilk? Ktokolwiek?!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz