Jak powiedziała mi mama. Udałem się na Pustkowie Malenii. Pytałem wiele wilków, lisów i innych zwierząt lasu o drogę. Nazwa Pustkowia Malenii jest myląca, ponieważ nie jest to jakaś pustynia tylko gęsty las, w którym nie wiele zwierząt się zachowało. W końcu dotarłem do czarodzieja koryntu. Był to wielki stary wilk, który mieszkał w ogromnej jaskini.
- Allea ka zai - powiedziałem ze strachem w oczach.
- Coś ty powiedział basiorku? - spytał mnie z zaciekawionym spojrzeniem.
- Allea ka zai! - krzyknąłem.
- Skąd znasz te słowa? - zapytał mnie.
- Ood maatki - powiedziałem, lekko przerażony.
- Jak nazywa się Twa matka? - spytał podejrzliwie.
- Foxi - powiedziałem.
- Foxi, nie, nie, to niemożliwe. Foxana - mruknął pod nosem.
- Allea ka zai - powtórzyłem.
Czarodziej dał mi mapę i wskazał miejsce, gdzie mam iść, potem odszedł w ciemnościach. Gdy wychodziłem z jaskini zauważyłem, że jest już ciemno, a ja nie mam gdzie przenocować, musiałem szybko znaleźć jakieś schronienie.
Schroniłem się w norze, którą przed chwilą wykopałem, nie chciałem już o niczym myśleć i zasnąłem. Rano dopadł mnie wielki głód. Zauważyłem, że niedaleko mnie jest jakieś jezioro, a wiedziałem, że w wodzie są ryby, a ryby to pożywienie. Próbowałem na nie zapolować, ale bałem się wody. Nie wiedziałem wtedy, że woda to mój żywioł. W końcu nauczyłem się polować na te prymitywne stworzenia.
Po śniadaniu wyruszyłem w podróż. Miałem się kierować w stronę doliny Masuai, później przepłynąć przez jezioro Kathan i dotrzeć na polanę Urkhang. Tam spytać się Wielkiego Wilka o mego ojca Flame.
Ma podróż trwała kilka miesięcy, aż w końcu dotarłem na polanę, by spotkać się z Wielkim Wilkiem.
- Witaj Wielki Wilku. Przybywam z daleka. Przyszedłem tu, by odnaleźć mego ojca Flame - powiedziałem.
- Flame, mówisz - powiedział z powagą w oczach Wielki Wilk.
- Tak - potwierdziłem.
- Ja jestem Flame - powiedział Wielki Wilk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz