31 grudnia 2015

Od Kasandry CD Oath'a

Niby taki grzeczny i opanowany, a tu proszę niespodzianka potrafi się bawić i nie być ponurym.
-Udał Ci się...- odpowiedziałam tajemniczo i po chwili dodałam z uśmiechem-...lecz twój kędziorek cały czas Cię nie opuszcza
Basior spojrzał się swoim przenikliwym wzrokiem. Zaczęłam się zastanawiać co ja w ogóle robię.
-To gdzie ja w końcu jestem? -zapytałam tak trochę zaniepokojona
Basior po mojej minie coś już wyczuwał.
-Jesteś na terenie gdzie wataha wilków i stado lisów żyje jako sprzymierzeńcy. Nie atakujemy się nawzajem tylko wspieramy -wyjaśnił
-Tak coś przeczuwałam, że jestem na terenie jakiejś watahy -rzuciłam z uśmiechem
-Czyli macie tu jakiegoś Alfę? -dodałam po chwili
-Oczywiście, patrzysz na niego -rzekł z uśmiechem wypychając pierś do przodu, aby wyeksponować swoje walory
-Jakoś Ci nie wierzę...-powiedziałam ze śmiechem w głosie
Oath spojrzał na mnie całkiem poważnie w tamtej chwili zwątpiłam. Jego mina była całkiem poważna lecz oczy mówiły co innego, śmiał się w duszy.
-Zalewasz -powiedziałam
-A co jeśli nie? -odparł opanowany
Zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno to on jest przywódcą lecz po dłuższej chwili mojego zastanawiania się powiedział
-Dałem Ci teraz do myślenia...
Uśmiechnął się. Po mojej minie było widać, że mam mętlik w głowie. Zaśmiał się i powiedział
-Żartowałem
-No wiesz Ty co. Jak mogłeś!? -powiedziałam śmiejąc się
-Tak jakoś wyszło, sama mi się podłożyłaś -powiedział z uśmiechem
Chwilę się jeszcze pośmialiśmy zanim nie zaczęła się dalsza rozmowa.
-Zaprowadzisz mnie do Alfy? -zapytałam i od razu dodałam z uśmiechem -Tej prawdziwej
-No chodźmy -powiedział natychmiast i ruszę w stronę łąki.
Ruszyłam za nim.

< Oath? Pivot? ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz