30 grudnia 2015

Od Oath'a CD Kasandry

Uniosłem brew patrząc się na waderę. Nie mogła opanować śmiechu. Dobra, koniec tego śmiechu. Pora bym ja się pośmiał. Podszedłem bliżej wadery.
- Koniec tego śmiechu. Wstań
- powiedziałem ponuro lekko się uśmiechając. Wilczyca wstała nadal nie mogąc opanować śmiechu. Kąciki moich ust lekko się uniosły. Zacząłem biec wokół wadery. W pewnej chwili złapałem jej ogon lekko ciągnąc ją do tyłu. Odwróciła się zdziwiona ale mnie już nie było obok niej.
- Oath... Gdzie ty jesteś? - Spytała trochę przestraszona.
- Tu jestem. - Wyszeptałem stojąc nad jej uchem. Kiedy odwróciła się zdziwiona, ja znów zniknąłem.
- Pokarz się! - krzyknęła.
- Bu! - Skoczyłem stając tuż przed nią. Ta zastygła w miejscu. Ja zacząłem się śmiać. Ta spojrzała na mnie.
- Rewanż udany? - Spytałem z uśmiechem patrząc na Kasandrę.

<Kas? ^.^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz