11 lutego 2016

Od Zera CD Kasandry

Spojrzałem na węża, a następnie ukratkiem na waderę. Potem znów na węża. Przycisnąłem go mocniej do ziemi po czym wbiłem w niego swoje pazury. Syczał głośno żeby mnie odstraszyć. Im głośniej syczał tym mocniej wbijałem w niego swoje pazury. Wadera wpatrywała się w to. Kiedy zobaczyłem, że będzie chciał mnie ukąsić złapałem go tuż przy głowie i cisnąłem w pobliskie drzewo.
- Przy mnie Ci nic nie grozi, chyba, że staniesz się moim przeciwnikiem. - oznajmiłem. Odwróciłem się. - Chyba nic nie grozi... - zaśmiałem się cicho.
- Co mówiłeś? - zapytała. Albo to usłyszała, albo myslała, że mówię to do niej. Po jej tonie wnioskuje, że to drugie.

<Kasandra?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz