27 lutego 2016

Od Hopeless CD Liselotte

- Każdy jest chociaż trochę szalony - stwierdziłam przeciągając się na przenikliwie zimnym śniegu co jednak nie motywowało nas do podniesienia się - Czasami tylko bardzo stara się to ukryć przed innymi w obawie, że jego szaleństwo zostanie wyśmiane.
- Nie mogłabym się z ciebie śmiać - Lisa pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Gdybyś poznała mnie lepiej zmieniłabyś zdanie - parsknęłam uśmiechając się szeroko - Kiedyś pod postacią człowieka schodziłam po schodach, moja mama zawołała mnie z góry, a ja obróciłam się w jej stronę potykając się o własne nogi i spadając na dół. Albo jako lisica postanowiłam popływać w rzece, ale wybrałam miejsce w którym nurt był zbyt silny i spłynęłam dziesięciometrowym wodospadem do jeziora poniżej.
- To nie jest śmieszne - zaprzeczyła choć na jej pyszczku czaił się ledwo dostrzegalny uśmieszek.
- Nawet jeśli nie, świadczy o mojej wybitnej głupocie - oznajmiłam udając dumnego z siebie liska - Z głupich inni na ogół się śmieją. To przykre, ale prawdziwe.
- Może nie jesteś głupia tylko za bardzo inteligentna? - zgadywała - W brew pozorom te dwie cechy dzieli bardzo krucha granica.
- Teraz ja zaczynam wątpić w twoją inteligencję - zaśmiałam się - To najgłupsze co kiedykolwiek słyszałam, a już wiele abstrakcyjnie idiotycznych głupot wpadło mi w ucho. Może dlatego nie jestem zbyt rozumna.
- Jak dla mnie jesteś wystarczająco mądra - zapewniła mnie Atena z pocieszającym uśmiechem.
- Nawet nie dorównuję ci intelektem - prychnęłam - Jesteś zbyt mądra.
- I może właśnie to jest problemem? - westchnęła ciężko patrząc przed siebie - Inteligentni spotykają się z nierozumieniem, a co za tym idzie potępieniem. Czy nie byłoby lepiej gdybym była głupia?
- Zdecydowanie nie - zapewniłam ją.

Liselotte?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz