01 lutego 2016

Od Ishani CD Pivot'a

Biegłam jak najszybciej mogłam. Strasznie się martwiłam o Pivot'a. Co będzie jak mu się coś stanie? Nie mogłam go samego tam zostawiać. Czułam do siebie wielkie wyrzuty sumienia. Ale teraz pozostawało mi już tylko biec przed siebie, do watahy. Kiedy miałam już 3/4 drogi za sobą usłyszałam wycie, które było mi obce. Po chwili słychać było drugi głos - ten należał do Alfy mojego stada. Nie wiedziałam co zrobić. Iść do stada po pomoc, czy wrócić się do basiora? Wpadł mi do głowy pewien pomysł - wyczarowałam roślinę, przywiązałam do niej szybko napisany list o proszący o pomoc. Następnie starałam się skupić, żeby roślina rosnąc przekrzywiła się w kierunku watahy. Ja w tym czasie myśląc, żeby kwiat dotarł w odpowiednie miejsce, biegłam do Pivot'a. Byłam prawie w celu, więc przestałam myśleć o roślinie, jeśli w ogóle dotarła do watahy to już kilka minut temu. Stałam się niewidzialna i starałam się biec jak najciszej potrafię. W końcu dotarłam na miejsce. Stała tam gromadka wilków z innej watahy, które otaczały Pivo'a.
<Pivot?> Sorry, ja taż nie mam weny -_- >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz