Nagły grzmot mnie wystraszył, podskoczyłam. Samiec się zaśmiał cicho pod nosem.
-Boisz się burzy? -zapytał zadziornie
-Oczywiście, że nie...
-A co to było przed chwilą?
Wiatr zaczął się wzmagać. Piach, pyły i lekkie frakcje ziemi wylądowały na naszych futrach. W jednej chwili moje śnieżnobiałe futerko zrobiło się szaro-czarne.
-No wiesz tak jakoś wyszło -powiedziałam z uśmiechem
Basior przewędrował wzrokiem po moim futrze i rzekł -No wiesz nie musiałaś się tarzać w bagnie
Spojrzałam na sierść i się przeraziłam.
-Widzę, że Ty nie lepszy -uśmiechnęłam się
Na niebie pojawił się piorun i po kilku sekundach usłyszeliśmy grzmot.
-Robi się paskudnie... -powiedziałam i zanim odpowiedział dodałam -...Czas się zbierać było miło, bo pogoda ma na dziś inne plany
-Tak najwyższa pora
Wstaliśmy i otrzepaliśmy się z deszczu, błota. Z powietrza wytworzyłam wokół siebie i Rath'a barierę. Deszcz, ziemia i inne były nam już obojętne. Podeszliśmy pod dużego buk, który był bardzo okazały i rozrośnięty. Jego gałęzie nas osłoniły. Samiec otworzył portal.
-Panie przodem...-rzekł kulturalnie
-Dziękuję -uśmiechnęłam się przekroczyłam portal
Wylądowałam w swojej jaskini, nie wiem jak on to zrobił lecz byłam szczerze pod dużym zachwytem. Przeszedł przez portal i się rozejrzał.
-Skąd wiesz gdzie mieszkam? -zapytałam zaciekawiona
-Tak jakoś wyszło -odpowiedział spontanicznie
Spojrzałam na pogodę na terenie watahy. Był środek nocy, księżyc lekko przysłoniły chmury, a gwiazdy mrugały radośnie na niebie. Noc było chłodna lecz bardzo przyjemna. Zauważyłam kątem oka, że mnie obserwuje. Uśmiechnęłam się.
-Ojej nie pokazałam Ci jaskini w której mieszkasz... -powiedziałam nieco zmieszana
-Nic nie szkodzi znajdę sobie coś -powiedział z lekkim uśmiechem, ruszył ku wyjściu
Spojrzałam na niego był bardzo miły i towarzyski mimo, że ledwo co się poznaliśmy bez wahania postanowiłam, że nie puszczę go samego. Nie chodziło w sumie o fakt iż jest nowy czy nie będzie sobie mógł poradzić lecz o to że nie zna terenu i będę się martwić o niego do następnego spotkania.
-Hej poczekaj -powiedziałam głośno -Zostań na resztę nocy u mnie
-Dziękuję za Twą troskę, ale nie chcę być ciężarem
-Co Ty wygadujesz... Nie będziesz i tak ta jaskinia jest dla mnie jednej za duża...
Rozejrzał się, a następnie jego wzrok zatrzymał się na mnie. Miałam nadzieje, że zostanie bo nie przepadłam za samotnością.
<Rath? To jak zostajesz czy uciekasz? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz