23 lutego 2016

Rinkaki - historia

Żyłam w stadzie lisów. Rodzice nie chcieli mieć samiczki dlatego oddali mnie pobliskim szamanom. Przygarnęła mnie Iva- jedna z szamanek. Wychowała mnie jak swoje młode, tak samo jak trojkę innych szczeniąt, była to opiekunka młodych. W wieku 5 miesięcy zaczęłam władać nad piaskiem. Było go tam sporo gdyż osada mieściła się na pustyni. Uczyłam się zaklęć, czarów. Nie byłam najlepsza, ale nie byłam też najgorsza. Im bardziej znałam czary tym robiłam się starsza i starsza. W końcu nadszedł czas próby. Mieliśmy przetrwać dzięki czarom i magi najtrudniejsze zadania. Miałam potem stać się nie młodzikiem a szamanem. Po ukończonym "zadaniu" miałam dostać kryształy jakie noszą szamani. Cóż , gdzie jest wygrana gdzie indziej jest klęska. W moim przypadku było to drugie. Nie udało mi się gdyż jakiś "szczeniak" rzucił na MNIE czar a nie na potwora. Sparaliżowało mnie. Starsi szamani wydostali mnie stamtąd, natomiast Lisek który mnie tak urządził zdobył 1 miejsce! Za takie posunięcie powinien zostać ukarany! Złość nie dawała mi spokoju. Uciekłam z "domu" o ile mogę to tak nazwać. Przy ucieczce zaplątałam się w pióra. Podobno należały do magicznych ptaków czy jakoś tam. W lesie "poprawiłam" pióra tak aby były tam gdzie miały być kryształy. Dawały mi moc. Włócząc się po lesie natknęła się na lisa. Zaproponował mi dołączenie do stada lisów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz